Cóż przyjemniejszego jesienią od rozgrzewającej zupy?
Może tylko rozgrzewająca zupa jedzona pod ciepłym kocem przy kominku ;)
Smak zupy był wielkim zaskoczeniem.
Dzieci (!) wylizywały miski :)
Coś w tym jest, że najlepsze przepisy powstają przypadkowo,
zwłaszcza gdy lodówka świeci pustkami.
Potrzebujemy:
- 4 nieduże ziemniaki
- średnia marchew
- pół selera
- korzeń pietruszki
- mała kalarepa
- ziele angielskie - 5 kulek
- liść laurowy - 5
- lubczyk
- pieprz czarny - ok. 8 kulek
- łyżeczka soli himalajskiej
- cytryna
- 2 łyżki płatków drożdżowych nieaktywnych
Warzywa obieramy i kroimy w niedużą kostkę.
Wrzucamy do garnka i zalewamy wodą, ok 4 cm. nad warzywa. Dodajemy przyprawy i gotujemy do miękkości. Dobrze jest użyć woreczka do gotowania przypraw, łatwiej je wyciągnąć przed blendowaniem.
Pod koniec gotowania wsypujemy płatki drożdżowe.
Po usunięciu przypraw (zwłaszcza liści laurowych) - blendujemy. Jeśli zupa jest zbyt gęsta, dolewamy wody. Na koniec sok z ćwiartki cytryny.
Można doprawić świeżo mielonym pieprzem kolorowym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz